Fotografia rodzinna Śląsk.
Pierwsza część sesji odbyła się w otoczeniu rzepakowych pól – takie było życzenie Moniki. Jakiś czas czekaliśmy na pogodę, w końcu postanowiliśmy, że damy radę bez słońca….ale rzepak musi być. I było, duuuużo, co z resztą widać. Pomimo dość zimnego wiatru i braku słońca, nastroje całej czwórki były wyśmienite. Nie było narzekania tylko pozytywny nastrój czego wynikiem są te oto zdjęcia. Za drugim razem spotkaliśmy się w znanej Tarnogórzanom Leśniczówce. Klimat tego miejsca przypadł wszystkim do gustu, pomimo tego, że nie imprezowaliśmy… Skupiliśmy się na zdjęciach indywidualnych. Szeroki uśmiech na zdjęciu rodzinnym modele zawdzięczają fotografowi, a konkretnie dziękom wydawanym przeze mnie (zostanie to między nami). Jak widać wszystko się udało – całkiem fajna pamiątka na długie lata.