Miało być bez romantycznych chwil uniesień, ale gdy przeszliśmy przez miejsca dla nich ważne, pojawiła się nutka sentymentu. Najważniejszy jednak był luz, bo szpilki Monia zamieniła na trampki, a kwiaty na siekierę. No i mamy świetny plener.
Ta strona używa plików cookies w celu zagwarantowania mi możliwości dopasowania strony do Twoich oczekiwań. Dane nie są zbierane w celach innych niż statystyczne. Możesz samodzielnie zrezygnować ze zbierania tych danych: Zgadzam sięPrzeczytaj więcej